Gorzowianie mają magiczny patent na poznańską Wartę. W ostatnich dwóch sezonach grali z "Zielonymi" cztery razy. Wygrali wszystkie mecze! W środę wygrali praktycznie spisany już na straty pojedynek. - To nasz sukces, pięknie to odwróciliśmy - promieniał po meczu kapitan Truszczyński.
GKP ograł byłego trenera. Marek Czerniawski, który razem z Dariuszem Borowym prowadził gorzowską drużynę jeszcze w trzeciej lidze, spotkał w środowe popołudnie wielu starych znajomych. Przed meczem był w świetnym humorze. Do dziennikarzy z Gorzowa rzucił krótko, że "będzie dobrze". - Dla Warty. Mam na boisku Błażeja Jankowskiego i Piotra Reissa [przed spotkaniem z GKP zdążyli wyleczyć urazy - przyp. red.]. Brakuje tylko Artura Marciniaka. Ale z tym się liczyłem - uśmiechał się Czerniawski.
Adam Topolski na kilka minut przed gwizdkiem spokojnie przechadzał się wokół boiska w ciemnych okularach. Ale nie był tak zrelaksowany, jak wyglądał. Sporo pozmieniał w pierwszej jedenastce. - Gramy co trzy dni i siły oszczędzać trzeba - tłumaczył Topolski. Szansę od początku dostali Grzegorz Wan i Łukasz Białożyt. Ten drugi zastąpił kontuzjowanego Artura Andruszczaka (ma zbity mięsień czworogłowy uda). Szkoleniowiec GKP całkowicie wymienił atak. W środę mecz zaczęli Mateusz Piątkowski (z Widzewem grał w środku pomocy) i Emil Drozdowicz.
Na początku spotkania to gorzowianie tworzyli groźniejsze okazje. W 9. min przeprowadzili prawie wzorową kontrę. Prawie, bo Łukasz Białożyt strzelił obok bramki. Minęło 20 minut i pomocnik GKP miał kolejną okazję. Tym razem uderzał po długim słupku, znów nie trafił. - Już wtedy powinniśmy prowadzić - zaznaczał na pomeczowej konferencji trener Topolski.
Później do głosu doszli gospodarze. Niesamowitą okazję, sam na sam ze Sławomirem Janickim zmarnował Paweł Iwanicki. Chwilę później z metra w słupek uderzył Błażej Jankowski.
Nie mogli trafić "Zieloni", to piłkarze GKP im pomogli. Z prawej strony dogrywał Iwanicki, na 7. m spokojnie stał Krzysztof Ziemniak. Chciał, ile tylko sił w nogach, wybić piłkę przed siebie. Trafił w nią jednak tak niefortunnie, że atomowym uderzeniem pokonał... bezradnego Janickiego.
To długo nie było porywające spotkanie. Słaba Warta nie miała ochoty na huraganowy atak. A piłkarze z Gorzowa nie za bardzo wiedzieli, jak taki atak przeprowadzić.
Aż do 72. min. Wtedy dopiero zaczął się mecz! Białożyt odegrał piętą na prawą stronę do Ziemniaka, a ten zrehabilitował się za grzech z pierwszej połowy. Wbiegł w pole karne i zagrał do Piątkowskiego. Ten nie mógł nie wyrównać! Radość gorzowian trwała nieco ponad minutę. Kapitalną bramkę zdobył Damian Pawlak.
Piłkarze GKP nie odpuścili. Po zamieszaniu w polu karnym gola na 2:2 z woleja zdobył Maciej Truszczyński. W doliczonym czasie zwycięską bramkę strzelił Michał Ilków-Gołąb. - W końcówce byliśmy zdecydowanie lepsi i zasłużyliśmy na wygraną - cieszył się bohater gorzowian.
Innego zdania był sfrustrowany trener Warty. - Trzy razy zapomnieliśmy o kryciu i dostaliśmy trzy bramki! Dramat! I wszystkie te gole, jak w piłce halowej. Rozklepali nas jak juniorów - powiedział Marek Czerniawski.
Trener GKP Adam Topolski: - Wygraliśmy dość szczęśliwie. Nie byłoby tego zwycięstwa, gdyby nie charakter. Mamy 35 punktów. Wyliczyłem sobie, że do utrzymania brakuje nam jeszcze pięciu.
Zobacz, jak gorzowianie wygrali w Poznaniu!
WARTA POZNAŃ - GKP GORZÓW 2:3 (1:0)
BRAMKI: Ziemniak (43. samobójcza), Pawlak (73.) - Piątkowski (72.), Truszczyński (80.), Ilków-Gołąb (90.)
Warta: Radliński - Ignasiński, Jankowski, Strugarek, Otuszewski - Magdziarz, Bekas, Ngamayama (60. min Loliga Ż), Iwanicki Ż (85. min Kaźmierowski) - Reiss, Seweryn (70. min Pawlak).
GKP: Janicki - Ziemniak (80. min Kaczmarczyk), Truszczyński, Wojciechowski, Topolski - Białożyt, Łuszkiewicz Ż, Machaj (54. min Ilków-Gołąb), Wan Ż - Piątkowski, Drozdowicz (68. min Kaczorowski).
WYNIKI Z 25. KOLEJKI:
Warta Poznań - GKP Gorzów 2:3, KSZO Ostrowiec - Motor Lublin 1:0, Dolcan
Ząbki - GKS Katowice 3:2, ŁKS Łódź - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:2, Stal Stalowa Wola - Flota
Świnoujście 2:0, Górnik Łęczna - Sandecja Nowy Sącz 0:1, Górnik Zabrze - MKS Kluczbork 3:2, Znicz Pruszków - Pogoń
Szczecin 0:0, Wisła Płock - Widzew Łódź 0:1.
I LIGA PIŁKARSKA
1. Widzew Łódź | 26 | 60 | 43:10 |
2. Sandecja Nowy Sącz | 26 | 47 | 43:28 |
3. Górnik Zabrze | 26 | 45 | 31:22 |
4. ŁKS Łódź | 26 | 44 | 42:36 |
5. Pogoń Szczecin | 26 | 41 | 35:24 |
6. GKS Katowice | 26 | 39 | 39:30 |
7. Warta Poznań | 26 | 38 | 40:30 |
8. KSZO Ostrowiec | 26 | 36 | 25:35 |
9. Dolcan Ząbki | 26 | 35 | 32:34 |
10. GKP Gorzów | 26 | 35 | 24:26 |
11. Flota Świnoujście | 26 | 32 | 26:29 |
12. Górnik Łęczna | 26 | 31 | 29:39 |
13. Podbeskidzie Bielsko-Biała | 26 | 31 | 36:35 |
14. MKS Kluczbork | 26 | 31 | 28:31 |
15. Wisła Płock | 26 | 30 | 34:38 |
16. Znicz Pruszków | 26 | 26 | 20:38 |
17. Motor Lublin | 26 | 20 | 24:47 |
18. Stal Stalowa Wola | 26 | 16 | 24:43 |
Pierwsza i druga drużyna awansują do ekstraklasy, a cztery ostatnie zespoły spadną do II ligi.