Drużyna Zagłębia Lubin wszystkich w obecnym sezonie zaskakuje. Sposobem w jaki marnuje swój spory potencjał. Potrafi toczyć wyrównane boje z potentatem ligi z Kielc, strzela mniej bramek tylko od Vive. Z drugiej strony pokazuje strasznie dziurawą obronę. Właśnie w tym szukali szansy gorzowianie. Rywal przyjeżdżał do naszej hali też z kłopotami, gromy spadły na zespół po ostatniej porażce ze Stalą Mielec. Zagłębie to wciąż jednak przeciwnik, w którym grają m.in. dwaj kadrowicze - Bartłomiej Tomczak i Adam Malcher.
Lubin wystawił też w sobotę dwóch gorzowskich wychowanków - Wojciechów Gumińskiego i Klimczaka. To jednak nie oni decydowali o losach tego pojedynku. Najpierw, od stanu 6:6, zerwali kibiców z miejsc gospodarze. Rzuciliśmy do walki prawie ten sam skład, który ostatnio pokonał Piotrkowianina. Prawie, bo do bramki trener Henryk Rozmiarek zdecydował się wstawić Luchiena Zwiersa - Holender w ostatnim tygodniu postanowił, że jednak do końca rozgrywek pozostaje w Gorzowie. - Póki nasi liderzy ciągnęli zespół, pokazywaliśmy to fajne, zdecydowanie skuteczniejsze oblicze - opowiadał nasz szkoleniowiec. - Szkoda, że gdy tak nam dobrze szło, nie dorzuciliśmy jeszcze jednej, czy dwóch bramek, a były na to okazje. Wtedy może w Zagłębiu zrobiłoby się naprawdę nerwowo.
I tak trener Jerzy Szafraniec, który przez chorobę gardła wszystkie wskazówki swoim graczom przekazywał prosto do ucha, do przerwy nie miał lekko. Przy stanie 9:6 dla GSPR w 19. min musiał wciąć czas, a za chwilę Zagłębie straciło jeszcze dziesiątą bramkę. Goście grali w tym momencie tak, jak na to liczyliśmy - popełniali kompromitujące błędy w obronie i do tego nie mogli korzystać ze swojej najsilniejszej broni, czyli kontry. Nie przegrywali wyżej, bo między słupkami mieli dobrze dysponowanych Michała Świrkulę, a szczególnie Malchera.
W 25. min wygrywaliśmy jeszcze 12:8. Wtedy jednak bardzo chimeryczni lubinianie mocno wzięli się za siebie, udowodnili dlaczego miejsce w dole tabeli faktycznie jest zupełnie nie dla nich. Jeden, drugi, trzeci przechwyt, błyskawiczne przejście z obrony do ataku i mieliśmy remis po 12. Do szatni gracze GSPR schodzili prowadząc już minimalnie. Jak się potem okazało, w dalszej części spotkania nie byliśmy już w stanie zneutralizować atutów Zagłębia. Do tego przeciwnicy zaczęli o niebo lepiej bronić. Już w 40. min było 20:17 dla lubinian i dalej ich przewaga tylko konsekwentnie wzrastała. - Żal tej drugiej, o wiele słabszej części, inna sprawa, że nie wszystko może się opierać na Kliszczyku i Foglerze - skomentował postawę swojego zespołu trener Rozmiarek. - Gdy Lubin ich zneutralizował praktycznie było po zabawie. Młodzi? Próbowali, szarpali, gdzieś tam jednak brakowało cwaniactwa i mimo wszystko zespołowości. Co innego mówiliśmy sobie w szatni, a co innego zbyt długimi fragmentami pokazywaliśmy na boisku. Doświadczony rywal w końcu musiał to wykorzystać. Inna sprawa, że Zagłębie, które również miało nóż na gardle, zagrało akurat u nas bardzo dobre zawody, szczególnie po przerwie.
Sobotnią porażką gorzowianie znów mocno skomplikowali sobie sytuację w tabeli, bo przecież w pięciu ostatnich spotkaniach fazy zasadniczej przyjdzie nam się jeszcze zmierzyć z Kielcami i Płockiem, czyli z rywalami, których nie jest w stanie dopaść nie tylko GSPR, ale również cała reszta ligi. Tego, co zgubiliśmy z Zagłębiem, trzeba za wszelką cenę szukać w innych halach. Może w najbliższy weekend w Wągrowcu? Nie mamy już nic do stracenia...
GSPR GORZÓW - ZAGŁĘBIE LUBIN 25:33 (14:13)
GSPR: Zwiers, Ł. Wasilek - Fogler 5, Kliszczyk 4, Przybylski 4, Śramkiewicz 4, Bosy 3, Starzyński 3, Krzyżanowski 1, J. Tomczak 1, Jagła, Stupiński.
Zagłębie: Świrkula, Marchel - Fabiszewski 9, Stankiewicz 8, Piotr Adamczak 6, B. Tomczak 3, Kozłowski 3, Obrusiewicz 2, Szymyślik 1, Migała 1, Orzłowski, Klimczak, W. Gumiński, Rosiek.
WYNIKI Z 17. KOLEJKI:
GSPR Gorzów - Zagłębie Lubin 25:33, Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - Nielba Wągrowiec 27:29, Chrobry Głogów - Orlen Wisła Płock 27:37, Azoty Puławy - Vive Targi Kielce 31:33, MMTS Kwidzyn - Warmia Olsztyn 30:24, Miedź Legnica - Stal Mielec 33:30.
EKSTRAKLASA PIŁKARZY RĘCZNYCH
1. Vive Targi Kielce | 17 | 34 | 616:442 |
2. Orlen Wisła Płock | 17 | 32 | 540:425 |
3. MMTS Kwidzyn | 17 | 19 | 489:497 |
4. Azoty Puławy | 17 | 17 | 483:497 |
5. Stal Mielec | 17 | 17 | 558:553 |
6. Warmia Olsztyn | 17 | 15 | 481:521 |
7. Nielba Wągrowiec | 17 | 14 | 490:508 |
8. Zagłębie Lubin | 17 | 13 | 544:557 |
9. Chrobry Głogów | 17 | 12 | 496:532 |
10. Reflex Miedź Legnica | 17 | 12 | 429:488 |
11. Piotrkowianin Piotrków Tr. | 17 | 10 | 449:496 |
12. GSPR Gorzów | 17 | 9 | 490:549 |
Osiem pierwszych zespołów zagra w play-off o mistrzostwo Polski, a pozostałe cztery, systemem każdy z każdym, o utrzymanie.