Gospodynie pierwszy raz usnęły na samym początku spotkania. Przez głupie straty i niecelne rzuty z dystansu przegrywaliśmy 3:6. Trener Dariusz Maciejewski bardzo szybko nakazał naszym koszykarkom bronić strefą. Nawet najlepsza snajperka elity Ashley Shields nie mogła znaleźć centymetra wolnego miejsca, aby oddać porządny rzut (do przerwy 7 pkt Amerykanki). W pierwszej kwarcie gorzowski szkoleniowiec jeszcze się nie uspokoił. Maciejewski nie lubi, gdy w 10 min jego drużyna traci 20 pkt, nawet gdy wygrywa. Lider - oczywiście tylko z nazwy - został powstrzymany w drugiej części tego spotkania. Do przerwy prowadziliśmy zdecydowanie - 51:33.
Podziwialiśmy to, co nasze koszykarki wyczyniały w ataku. "Trójka"? Proszę bardzo. W umiejętny sposób wykorzystywaliśmy też graczy podkoszowych, często wyższych od rywalek o głowę. To się naprawdę mogło podobać. Ta łatwość zdobywania punktów i wypatrzenie koleżanki z drużyny na jeszcze lepszej pozycji. - Obawialiśmy się tej przewagi Gorzowa pod tablicami - mówiła Magda Bibrzycka, młodsza siostra występującej w Rosji Agnieszki, najlepszej polskiej zawodniczki.
Walkę o zbiórki gorzowianki wygrały aż 38 do 24, a po wznowieniu gry nasza przewaga wzrosła do 20 pkt - rzut Justyny Żurowskiej. Jednak za chwilę trener Maciejewski musiał brać czas, bo po trafieniach rywalek z dystansu - brawa dla koszykarek z Pruszkowa za wielką mobilizację i walkę o dobry wynik do samego końca - zrobiło się tylko 60:50 dla KSSSE AZS PWSZ. To niewiele pomogło, bo nadal zupełnie rozkojarzeni trwoniliśmy swój dorobek! Szczęście, że przy wyniku 70:67 wróciliśmy do przyzwoitej gry, ostatecznie zastopowaliśmy naprawdę ciekawy zespół Lidera (wzmocnienia z USA spokojnie zaprowadzą tą ekipę do czołowej ósemki elity). Daliśmy 8 pkt z rzędu, załatwiając sprawę. Gorzowianki mają jednak nauczkę, że w tej lidze nie wolno zlekceważyć nawet beniaminka, a jedna udana połowa to za mało, aby ich robotę uznać za dobrze wykonaną. W sobotę mecz na szczycie ekstraklasy. Walczymy z również niepokonanym zespołem CCC w
Polkowicach. Tam, aby znów zwyciężyć, trzeba będzie pokazać bardzo wysoki poziom przez całe 40 min spotkania.
KSSSE AZS PWSZ GORZÓW - BLACHY PRUSZYŃSKI LIDER PRUSZKÓW 86:76
KWARTY: 26:20, 25:13, 17:28, 18:15.
KSSSE AZS PWSZ: Żurowska 16, Kaczmarczyk 14 (2x3), Sapowa 14 (2), Richards 8, Piekarska 2 oraz Spencer 14 (2), Dureika 8 (1), Vidacić 6, Dźwigalska 4.
Lider: Shields 21 (2x3), Bond 19 (3), Gahan 12 (2), Szymczak-Górzyńska 10, Bibrzycka 10 (2) oraz Salska 2, Kuncewicz 2, Balicka 0, Kopczyk 0.
WYNIKI Z 5. KOLEJKI:
KSSSE AZS PWSZ Gorzów - Lider
Pruszków 86:76, Wisła Can Pack Kraków - Inea AZS
Poznań 92:51, Lotos Gdynia - Utex ROW
Rybnik 84:56, ŁKS Łódź - Artego Bydgoszcz 57:58, Energa Toruń - Odra Brzeg 86:89, MUKS Poznań - CCC
Polkowice 52:59. Pauzował zespół Super Pol Tęcza Leszno.
EKSTRAKLASA KOSZYKAREK
1. CCC Polkowice | 5 | 10 | 344:288 |
2. Lotos Gdynia | 5 | 9 | 345:311 |
3. KSSSE AZS PWSZ Gorzów | 4 | 8 | 331:246 |
4. Wisła Can Pack Kraków | 5 | 8 | 380:317 |
5. Odra Brzeg | 5 | 8 | 353:353 |
6. Super Pol Tęcza Leszno | 4 | 7 | 306:264 |
7. Energa Toruń | 5 | 7 | 404:363 |
8. Lider Pruszków | 5 | 7 | 387:372 |
9. Artego Bydgoszcz | 5 | 6 | 313:362 |
10. ŁKS Łódź | 5 | 6 | 290:370 |
11. Utex ROW Rybnik | 4 | 5 | 265:315 |
12. Inea AZS Poznań | 4 | 5 | 285:339 |
13. MUKS Poznań | 4 | 4 | 194:297 |
Osiem czołowych zespołów zagra w play-off o mistrzostwo Polski, pięć pozostałych będzie bronić się przed spadkiem.