Najpierw Włodzimierz Rój "słyszał głosy mieszkańców" i na Nowym Mieście powiększył strefę parkingową. Efekty widać. Nowe ulice w strefie praktycznie stoją puste, a przecznicę dalej ludzie parkują, gdzie popadnie i jest tam naprawdę niebezpiecznie. O tym, co dzieje się na wąskich ulicach przy Biowecie, lepiej nie wspominać...
Niech to będzie jedyna decyzja OSiR-u podjęta wbrew zdrowemu rozsądkowi i bez jakiegokolwiek rozeznania tematu - pomyślałem. I dyrektor OSiR-u, niestety, znów mnie zaskoczył...
Nie będziemy już organizować Moto Racing Show w takiej formule, jak w ostatnich latach - wypalił niedawno Włodzimierz Rój. Dynamiczne pokazy samochodów na moście (czytaj: wielkie palenie gumy) zastąpią jakieś parady czy wyścigi motorówek.
Zupełnie nie rozumiem, dlaczego ludzie z OSiR-u zaczynają majstrować przy jedynej imprezie, która się im w ostatnich latach udała. To niezależnie od pogody był absolutny hit frekwencyjny. I nieważne, czy był organizowany w czerwcu, lipcu czy wrześniu. Zawsze w okolicach mostu Staromiejskiego gromadziło się kilka tysięcy gorzowian. To były świetne fundamenty pod stworzenie w Gorzowie czegoś fajnego. Do pokazów na moście i prezentacji starych pojazdów wystarczyło dorzucić wspomniane pokazy motorówek, zapraszać kolejne, po Krzysztofie Hołowczycu, gwiazdy sportów motorowych, wyjechać samochodami na inne ulice w mieście, zrobić coś wspólnie z motocyklistami... Pomysły można mnożyć. Po to, by rozszerzać formułę imprezy i tworzyć jej markę.
Naprawdę nie trzeba z niczego rezygnować. Tym bardziej że ludzie chcą tej imprezy - specjalny profil na Facebooku "Chcemy Moto Racing Show" przez niecały tydzień polubiło dwa tysiące gorzowian.
Przez kilka ostatnich dni zbierałem wypowiedzi dyrektora Roja z rozgłośni radiowych, portali internetowych, telewizji.
"To miała być jednorazowa impreza. Kolejne robiliśmy z rozpędu" - to zdanie mówi wszystko. OSiR może sobie sprzątać (czy jak kto woli administrować) stadiony i pobierać opłaty za parkowanie, bo z taką mentalnością dyrektora do organizacji imprez się po prostu nie nadaje... Powinno być zupełnie odwrotnie. Na imprezę trzeba mieć pomysł, inaczej lepiej wcale tego nie zaczynać.
"Most był zakorkowany" - rzekł Rój. Gdy są zawody żużlowe, też nie da się przejechać. Czy to powód, by zlikwidować żużel?
"Nie będzie pokazów dynamicznych, bo ostatnio w
Poznaniu podczas takich pokazów był wypadek. Chcemy tego uniknąć w Gorzowie" - to kolejny złoty cytat z Włodzimierza Roja. Naprawdę dziwię się, że z takim podejściem pan dyrektor wychodzi w ogóle z domu. O wsiadaniu do samochodu nie wspominając... Przecież na gorzowskich ulicach czyha na pana wielkie niebezpieczeństwo.
Gorzów.sport.pl i dziennikarze Gazety bliżej Ciebie - znajdź nas na Facebooku!