"Zarząd Polskiego Związku Koszykówki będzie organizatorem rozgrywek ekstraklasy kobiet od sezonu 2013/14" - taki komunikat pojawił się w tym tygodniu na oficjalnej stronie internetowej związku. - PZKosz będzie odpowiedzialny za zarządzanie tą ligą i zbuduje spójny program rozwoju kobiecej koszykówki. Regulacje ekstraklasy kobiet będą powstawały w najbliższych tygodniach, ale już dzisiaj mogę powiedzieć, że na pewno podtrzymana będzie decyzja z
maja 2012 roku i w sezonie 2013/2014 na boisku będą musiały występować co najmniej dwie Polki - tak tą decyzję skomentował prezes PZKosz Grzegorz Bachański.
Polska Liga Koszykówki Kobiet, która w tym momencie praktycznie przestaje istnieć, nie miała zbyt wielu argumentów. Rywalizacja pań z roku na rok niestety traci na jakości. W tym sezonie rozgrywki zrobiły się kadłubowe, występowało w nich tylko dziesięć zespołów, z których
Pabianice w fazie zasadniczej nie wygrały żadnego meczu, a
Rzeszów i Widzew
Łódź zwyciężały zaledwie po trzy razy.
Jak prestiż rywalizacji pań chce odbudowywać PZKosz? Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się w koszykarskiej centrali, że nowy organizator rozgrywek spróbuje jak najszybciej wrócić do 14-zespołowej rywalizacji, nawet za cenę dalszego obniżenia poziomu, ale za to regularnego grania, bez długich przerw w terminarzu. PZKosz ma przed chętnymi do gry w elicie postawić znacznie mniejsze wymagania np. co do budżetu, umożliwić budowę tańszych składów, ale kilku, które mogłyby skutecznie rywalizować między sobą. Będą za to znacznie bardziej drastyczne kary za wycofanie się z gry w trakcie rozgrywek - nawet trzyletnia karencja. Jak już potwierdził prezes Bachański, nowa ekstraklasa ma być bardzo otwarta na Polki, za tym ma pójść za jakiś czas silna reprezentacja. Związek będzie także szukał telewizji, która w większej skali zapromuje rywalizację pań pod koszami. Czy te zmiany wyjdą żeńskiej ekstraklasie na dobre? Zobaczymy. W Gorzowie na pewno jesteśmy bardzo zainteresowani mocniejszą i znacznie atrakcyjniejszą ligą, oczywiście z drużyną KSSSE AZS PWSZ w jednej z głównych ról.
Na razie czekamy na sobotnie, ćwierćfinałowe starcie z Wisłą
Kraków. Początek o godz. 18. Czy to będzie ostatnia nasza gra w tym sezonie? Pewnie tak, choć na szczęście w sporcie niczego nie można przewidzieć w 100 procentach. Gdyby nasze akademiczki sprawiły wielką sensację, to w hali PWSZ spotkamy się ponownie w niedzielę.
A w sobotnie południe - start o godz. 12 - najmłodsze koszykarki,
trenujące w ramach programu "Nauka, Sport, Przyszłość", zapraszają do hali przy ul. Chopina na drugie zmagania Mini Basket Ligi. Zobaczymy tam 300 dzieciaków z trzech województw objętych przez AZS PWSZ szkoleniem. Z tego powodu klub przeprasza posiadaczy karnetów za niedogodności, które mogą ich spotkać na wieczornym pojedynku seniorek. Zmiany dotkną tych, którzy posiadają stałe miejsca w sektorach 5, 6 i 7. Właśnie te miejsca zajmą gorzowskie najmłodsze koszykarki. Nikt jednak nie pozostanie bez miejsca siedzącego. Osoby posiadające karnety na miejsca w sektorach 5 i 7 powinny kierować się do sektora 4, znajdującego się po drugiej stronie boiska, tuż przy ławce rezerwowych KSSSE AZS PWSZ. Natomiast dla osób z sektora 6 przygotowane zostaną miejsca na trybunie głównej w sektorze A.